środa, 29 grudnia 2010

68. Exploding Box 4,...

...ostatnie :) dla Włodzi Mojej ;* niebieściutkie ;]


i wszystkie razem, tak już na podsumowanie:

poniedziałek, 27 grudnia 2010

67. Exploding Box 3...

...dla Oluty Kochanej :** żółto-beżowe, słoneczne jak ona sama ;)


...a w środku oczywiście diamenciki, czekoladowe kulki i pomadka pod kolor pudełka :)

niedziela, 26 grudnia 2010

66. Exploding Box 2...

...dla Pati, Przyjaciółki Najdroższej ;* (oj, za słodko, za słodko... ;D) rrrrróżowe :)


...Święta, Święta... i po Świętach :D 3 dni objadania... uff, brzuch mi pęka ;P a teraz czas na odchudzanie przed Sylwestrem... będzie ciężkooo :)

czwartek, 23 grudnia 2010

65. Dużo zaległości...

...do nadrobienia :) ale, na szczęście, jest już przerwa świąteczna i choć roboty po pachy, to mam teraz trochę czasu, żeby wam zaległe rzeczy pokazać. Bo coś tam z okazji tych świąt zrobiłam... ;) przede wszystkim "exploding box" się naprodukowałam :) a sam pomysł inspirowany kieszonkowcami Agnieszki, link do kursu również do znalezienia na jej blogu ;))

Pierwsze "exploding box" powstało dla kumpeli z klasy, którą wylosowałam, zostając jej klasowym mikołajem, w związku z czym jakiś prezent musiałam wykombinować. A że ona artystka i takie własnoręcznie wykonane prace docenia, nie wahałam się zaryzykować i spróbować swoich sił w tworzeniu pudełka. Zrobienie go zajęło mi... cóż, 3 dni tak jakoś ;D wymiary: 7 x 7 x 7cm. Wszystko obszywane ręcznie (uff...!). A w środku kolczyki, bardzo, moim zdaniem, pasujące do charakteru Karoliny (i z tego, co mi mówiła, to się spodobały ;))!). Do tego diamenciki specjalnie zamawiane na allegro (tydzień stresu mnie kosztowały, bo się bałam, że nie dojdą na czas :D) i parę czekoladowych kulek dla osłody. A na ściankach życzenia świąteczne. Całkiem zgrabnie całość wyszła... ;]


A ja życzę Wam wszystkim Wesołych, Spokojnych Świąt :) ;*

sobota, 11 grudnia 2010

64. Obibok...

...ze mnie :) a tak na poważnie, to naprawdę nie mam teraz do tego głowy :( ...nawet wena już zapadła w sen zimowy...

Coś tam jednak zrobiłam w międzyczasie. To takie moje kombinacje, cudowałam, jakby mogła wyglądać okładka na album ślubny... jest miejsce na zdjęcie, imiona państwa młodych, datę... nie wygląda to jakoś nadzwyczaj profesjonalnie, bo to tylko projekt taki... sprawdzałam, jak urzeczywistnić rodzące się czasem w głowie koncepcje... ;) I teraz już wiem, co należałoby poprawić, jakie materiały trzeba by dokupić itp... Przyznaję się bez bicia! - mocne inspiracje DZIEŁAMI Agnieszki, a konkretnie jej kartkami ;)) chylę czoła przed jej pomysłowością!